wracamy z górzystego Fiordlandu, gubiąc się przypadkiem na jednej z krajowych dróg, co i tak nie ma znaczenia zważywszy znajomość stron świata i to, że dróg jest tak mało, że bez znaczenia jedziesz, którą jeżeli ogólnie wiesz gdzie podążasz.
w lewo lubimy w prawo nie - to w zasadzie moje motto. Jego rozwiązanie jest bardzo proste. Chodzi o włączane się do ruchu z koniecznością ustąpienia pierwszeństwa przejazdu bądź włączanie się na ronda. W związku z nowością dla mnie, jako kierowcy - ruchem lewostronnym, skrzyżowanie zwłaszcza z drogi podporządkowanej bez synchronizacji na początku było niezłym stresem. nie dość, ze musisz spoglądać w przeciwne strony by ustępować pierwszeństwa to jeszcze trzeba wiedzieć na który pas się włączyć po dokonanym włączeniu się do ruchu. z latającymi garnkami i plecakami w środku czułem się jakbym wjechał do Nowego Yorku wozem drabiniastym ze zwisającymi rondlami:), W lewo jest skręcić najprościej. Stąd to motto.
Dunedin. Senne i nudne w niedzielne popołudnie jak niedzielne przedpołudnie. Spacer, drobne zakupy spożywcze z uzupełnieniem wina i uciekamy dalej. Bo tu zaśniemy...