Spostrzeżeń ciąg dalszy:
- mnóstwo Japończyków zwłaszcza Japonek nosi za duże o parę numerów buty. Nie zgłębiliśmy tej tajemnicy, po co i dlaczego, ale zdarza się również często tak, że ładna koszula, krawat i garnitur a lakierki na przodach wyświechtane w stopniu nadzwyczajnym, sugerującym bogate życie wewnętrzne i towarzyskie ich właściciela i, że lubi mieć wleczone ;
- na topie jest reklama lodówki z zamrażarką Panasonica, która wprowadziła taki patent, że jadąc na zakupy do większych sieci spożywczych, zabierasz od razu ze sobą szuflady, które wozisz na dopasowanym do nich wózku sklepowym;
- w Tokyo od lat jest cała grupa obmacywaczy, która ponoć ostro grasuje w metrze. W sumie to nie dziwi , biorąc pod uwagę mega tłok w godzinach szczytu i to, że większość dziewcząt nosi minispódniczki. Ponoć mają nawet swoje knajpy i spotkania tematyczne wraz z panelem dyskusyjnym :). Ponoć rząd z nimi walczy coraz skuteczniej.Dodatkową dyscypliną wywodzącą się z obmacywania jest „upskirting”, czyli nagrywanie od tyłu tego co dziewczyny mają pod spódniczkami. Często na schodach ruchomych w metrze są w tym zakresie ostrzeżenia;
- Tokyo jest naprawdę ogromne, Gdy piszę te słowa od godziny jedziemy Narrita Express z jednej z dzielnic centralnych i ono ciągnie się dalej;
- w salonach gier „patchinko” są setki stanowisk zajmowanych przez wszystkie grupy wiekowe;
- lody o smaku zielonej herbaty i zrobione z zielonej herbaty nie są słodkie a jednak są smaczne;
- na ulicach nie śmietników, czasami przy sklepach i peronach są zbiorniki na puszki i plastikowe butelki;
W Kyoto jest ponad 40 uniwersytetów.