Geoblog.pl    mmt    Podróże    Azja Południowo - Wschodnia.    Moderca z taksówki.
Zwiń mapę
2011
28
lis

Moderca z taksówki.

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok River
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13686 km
 
To miał być wyjątkowo nudny dzień. Śniadanko, kąpiel w basenie na hotelowym dachu i skok do zamówionej taksówki w celu przemieszczenia się na lotnisko. Jeszcze pospieszna wizyta po drodze w słynnym Wat Pho u śpiącego Buddy i już zaczyna się nasza wakacyjna walka o przetrwanie...

Jakoś od początku pewne rzeczy były dziwne. Nieschodzący z twarzy uśmiech taksówkarza i jego zupełnie bezwarunkowa zgoda na przystanek w - nie całkiem po drodze - świątyni Wat Pho u słynnego Śpiącego Buddy.

Już w drodze na lotnisko, choć jeszcze w mieście, poczułem szturchnięcie w ramię przez Martę i znaczące spojrzenie w stronę kierowcy. Pomimo zielonego światła kierowca zachował pokerową twarz, rozpoczynając nam szczególny rodzaj psychotestu.:)
Minuta spędzona na czerwonym świetle wystarczyła mu na zaśnięcie. Jako, że kierowcy z tyłu zaczęli się niecierpliwić, Marta szturchnęła również kierowcę, który przebudził się i ruszył w dalszą drogę na lotnisko.

Na początku uznaliśmy to za bardzo śmieszne, czego w ogóle nie ukrywaliśmy a kierowca wtórował nam początkowo w naszym śmiechu, co miało sugerować, że zna język polski i że ogólnie jest w porządku.

Początkowo...... bowiem na następnym świetle sytuacja się powtórzyła a nasz śmiech przerodził się w lekkie niedowierzanie. Czyżby ukryta kamera? :)
Niedowierzanie natomiast zamieniło się w przerażenie, kiedy nasz wspaniały kierowca zasnął podczas jazdy autostradą. Umówmy się poniosło go za bardzo. Na szczęście, jechał lewym – najwolniejszym pasem (tak mi się wydaje:) i wraz z zasypianiem w głęboki sen miarowo naciskał hamulec, zaś droga była totalnie prosta. Na nic się zdały nasze próby zagadywania, doniosłe głosy i prośba o włączenie muzyki w radiu.

Czekaliśmy na wypadek.

Nie mogliśmy uwierzyć kiedy dokulaliśmy się (ponieważ trudno to nazwa jazdą) do lotniska i to na właściwy terminal. Generalnie uciekliśmy z taksówki w stronię hali lotniska, aby nikt czasem nie kazał nam czasem do niej wrócić. Po tej podróży stwierdziliśmy, że w tym niby dziwnym Bangkoku, najdziwniejsi są kierowcy.

Po prostu Niepoczytalni.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
mmt

Marta i Mati
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 76 komentarzy76 440 zdjęć440 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
25.05.2013 - 07.06.2013
 
 
25.10.2012 - 21.11.2012